W dniach 3-5 sierpnia odwiedziliśmy piękną zatokę Agripina. Była to nasza pierwsza wizyta w Parku Narodowym Katmai.
Zapraszamy na krótką fotorelację z tej wizyty!
- Park Narodowy Katmai to jedno z naszych ulubionych miejsc na Alasce
- Znajomi polecili nam zatokę Agripina, kusząc że zobaczymy tam misie
- Agripina już na wpływaniu przypadła nam do gustu
- Pan Misio pojawił się już tego samego dnia!
- Beztrosko przechadzał się po brzegu, przy niskiej wodzie
- Okazało się, że misie potrafią nawet całkiem dobrze pływać! Kiedy osuch się skończył, ten jegomość po prostu przepłynął sobie na drugi brzeg!
- Misio szybko jednak zniknął w krzakach i pozostało nam obserwować już tylko mewy…
- Następnego dnia pogoda była piękna. Wsiedliśmy w pontonik i zanim ruszyliśmy w zatoczkę, to oczywiście obfotografowaliśmy naszą naczelną modelkę…
- Postanowiliśmy więc poszukać misia wzdłuż brzegu zatoczki
- SV Crystal aka Krysia pięknie się prezentowała, prawda?
- Dzięki pięknej pogodzie mogliśmy także w pełni podziwiać piękno zatoki
- Ta jednak górka niesamowicie przypominała nam piramidę! Zgodzisz się?
- Szukaliśmy misia i szukaliśmy….
- I mimo, że popłynęliśmy na drugi kraniec zatoczki, to niestety misia nie znaleźliśmy
- Wróciliśmy więc na jacht, tym bardziej że powoli zaczynało się chmurzyć
- Zwróć uwagę, jak bardzo zatoka się zmieniła w zależności od poziomu wody. Tutaj jest wysoka woda…
- A tutaj ta sama zatoka przy niskiej wodzie, kiedy widoczne są osuchy
- I oczywiście inne światło i zachmurzenie powodowało, że miejsce pokazywało nam co chwile inne swoje oblicza
- Znowu nasza tajemnicza piramida 😉
- Przeczytaliśmy, że komuś zatoka przypominała Zatokę Dziewicy na Fatu Hiva, na Markizach. Hmm… może faktycznie
- Trzeciego dnia popłynęliśmy dalej
- Nasza obecność trochę ja zafrapowała
- Po drodze spotkaliśmy te urocze panie wygrzewające się na skale
- Zostawiliśmy foczki za rufą i ruszyliśmy dalej!