Jak legalnie przedłużyliśmy nasz pobyt w USA?
W grudniu strzeli nam roczek, odkąd wpłynęliśmy naszym jachtem Crystal na terytorium USA. Do końca czerwca byliśmy na Hawajach, a potem ruszyliśmy na Alaskę, aby teraz na koniec tej amerykańskiej przygody zatrzymać się na kilka tygodni w San Francisco. I aby móc w ogóle popłynąć na Alaskę, to potrzebowaliśmy oficjalnie przedłużyć nasz pobyt w USA. W tym artykule pokrótce przedstawiamy, jak to zrobiliśmy.
Własnym środkiem transportu do USA tylko na wizie
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli na terytorium USA wjeżdża się, wpływa lub wlatuje własnym środkiem transportu, to należy mieć do tego celu 10-letnią wizę. W tym konkretnym przypadku zezwolenia ESTA, czyli zezwolenia na wjazd w Elektronicznym Systemie Autoryzacji Podróży (ang. ESTA – Electronic System for Travel Authorisation) nie jest wystarczające.
Jeden z naszych znajomych posiadając właśnie jedynie zgodę ESTA wpłynął swoim jachtem do Puerto Rico, które jest – cytując za Wikipedią – terytorium zorganizowanym nieinkorporowanym USA. Podczas check-in, czyli procedury zgłoszenia swojego wpłynięcia, okazało się, że musi zapłacić karę za nielegalne wpłynięcie na terytorium USA! Nie zgodził się na to i w efekcie na kilka godzin trafił nawet do aresztu! Po długich rozmowach, udało mu się ustalić z władzami że nie będzie płacił kary, ale natychmiast opuści Puerto Rico. Nie powinno chyba dziwić, że ów żeglarz zaprzysiągł już nigdy nie wpływać na terytorium USA.
Pobyt w USA na wizie możliwy przez rok
Inna ważna kwestia, to że ESTA obowiązuje jedynie 90 dni, a na 10-letniej wizie można przebywać w kraju nawet rok. ALE, o ile zgodę na taki pobyt dostanie się przy wjeździe do USA. Załogi jachtów, które wiedzą że będą tutaj dłużej, mogą poprosić o takie roczne pozwolenia na pobyt w trakcie procedury zgłaszania wpłynięcia, czyli check-in. Wszystko super, tylko że my wpływając na Hawaje planowaliśmy je opuścić w marcu i wrócić na Polinezję Francuską. Półroczna zgoda na pobyt była więc dla nas zupełnie wystarczająca.
Zgoda na pobyt w USA a wiza
I tutaj dochodzimy do rozróżnienia wizy od zgody na pobyt. To ważne, żeby nie mylić obu pojęć. O ile wizę dostajemy jeszcze będąc w Polsce i dostajemy ją na 10-lat, to nie jest ona tożsama ze zgodą na pobyt w USA. Taką zgodę dostajemy właśnie przy przekraczaniu granicy z USA.
Zgoda na pobyt to ta pieczątka w paszporcie, wraz z którą podana jest data do kiedy możemy przebywać na terytorium USA. W naszych paszportach tym terminem ostatecznym był 21 lipca 2020 r. (na Boże Narodzenie 2019 polecieliśmy do Polski, stąd nasze pół roku liczyło się ponownie od wjazdu do USA w styczniu).
Przygotowanie do tematu to podstawa
I tu Ci się do czegoś przyznamy… Prawie zawaliliśmy sprawę przedłużenia naszego pobytu w USA! Wstyd to pisać, ale taka prawda. Naiwnie myśleliśmy, że my po prostu sobie przypłyniemy do Dutch Harbor, pierwszego naszego portu na Alasce, poprosimy o przedłużenie wizy jakiegoś miłego urzędnika w Biurze Portu i będzie po sprawie.
Jak bardzo się myliliśmy, na całe szczęście, okazało się jeszcze na Hawajach. Ale efekt był taki, że nasze wypłynięcie opóźniło się o kilka dni. Kilka dni mega stresujących, bo w międzyczasie okazało się, że jest błąd w systemie, który nie odnotował ponownego wjazdu Oli do USA w styczniu. Kiedy więc zaczęliśmy gromadzić dokumenty niezbędne do złożenia wniosku o przedłużenie pobytu, odkryliśmy że Ola wg systemu jest już w USA nielegalnie od kilku tygodni…
Święty formularz I-94
Formularz I-94 to lista naszych przyjazdów i wyjazdów z terytorium USA. Nie dostajemy go przy wjeździe do USA, ale kiedy przekraczamy granicę to w nasz paszport wbijana jest pieczątka z informacjami: kiedy wjechaliśmy, na jakiej wizie i do kiedy możemy pozostać w Stanach. Te dane są gromadzone w systemie w ramach I-94, a w razie potrzeby można je sobie sprawdzić na stronie: http://www.cbp.gov/I94. Formularz I-94 to jeden z głównych dokumentów, jakie załącza się do wniosku o przedłużenie pobytu w USA. I to właśnie on był powodem naszego stresu, ponieważ kiedy chcieliśmy go wydrukować okazało się, że Ola legalnie była w USA do 10 czerwca….
U.S. Customs and Border Protection
U.S. Customs and Border Protection w skrócie CBP, czyli tłumacząc Urzęd ds. Cła i Ochrony Granic, to pierwszy kontakt dla nas, kiedy wpływamy do USA. To właśnie urzędnicy CBP decydują czy i na jak długo załoga i jacht może wpłynąć do kraju.
Wiza załogi a zgoda na żeglowanie dla jachtu
Zgoda na pobyt w USA dla załogi a dla jachtu to dwie różne rzeczy. I to kolejna sprawa, o której trzeba pamiętać myśląc o żeglowaniu dookoła świata.
My odkąd mamy jacht Crystal, to żeglujemy pod banderą Wielkiej Brytanii. W przypadku USA daje to nam możliwość uzyskania rocznego pozwolenia na żeglowanie jachtem po amerykańskich wodach. W praktyce oznacza to, że kiedy się przemieszczamy, to nie musimy meldować się i wymeldowywać osobiście u urzędników CBP w każdym porcie wejścia (ang. port of call). Wystarczy, że zadzwonimy do CBP, podamy numer naszego pozwolenia dla jachtu i formalności mamy załatwione.
Nasze obecne pozwolenie dla jachtu Crystal ma datę ważności 10 grudnia 2020 r. i to główny powód, przez który już za kilkanaście dni ruszymy w stronę Meksyku. Przedłużenie takiego pozwolenia nie jest możliwe, więc po upływie daty jego ważności, trzeba z USA po prostu wypłynąć. Inaczej grożą kary i obowiązek zapłacenia podatku za import jachtu do USA, czego my płacić nie chcemy.
Wróćmy jednak do legalności naszego pobytu w USA. Błąd w systemie, według którego Ola była już nielegalnym imigrantem, udało nam się sprawnie i przyjemnie załatwić osobiście u lokalnych urzędników CBP na Big Island, na Hawajach. Jak to zawsze bywa, to odkryliśmy ten błąd w piątek, więc musieliśmy czekać cały weekend aż mogliśmy zadzwonić do CBP i ustalić plan działania. Najważniejsze, że w końcu się udało i mogliśmy przystąpić do wypełniania formularza o przedłużenie zgody na nasz pobyt w USA.
I-539, czyli wniosek o przedłużenie lub zmianę statusu nieimigracyjnego w USA
Aby móc legalnie zostać dłużej w USA niż data wskazana w naszym paszporcie i formularzu I-94, trzeba złożyć wniosek o przedłużenie lub zmianę statusu nieimigracyjnego w USA (trochę to określenie statusu zawiłe, prawda?). Można to zrobić listownie i on-line na stronie: https://www.uscis.gov/i-539.
Nasze myślenie o łatwym i szybkim przedłużeniu pobytu przy wpływaniu do Dutch Harbor było więc totalnie błędne. Po pierwsze, aby móc legalnie dłużej być w USA to trzeba złożyć wniosek, zapłacić, a potem czekać (o tym poniżej). A po drugie, sprawami przedłużania pobytu zajmuje się już zupełnie inny urząd! Nie jest to już wyżej wymienianie CBP, ale CIS, czyli U.S. Citizenship and Immigration Services, czyli Urząd ds. Obywatelstwa i Imigracji. Na własnej skórze więc przekonaliśmy się, że jeżeli chodzi o podróże i sprawy formalno-wjazdowe, to nigdy nie można polegać na własnych przypuszczeniach. Zawsze trzeba wszystkie formalności sprawdzić zawczasu.
Składamy wniosek!
Sprawdzić zawczasu to ważne. W przypadku I-539 rekomendowane jest składać wniosek na miesiąc przed terminem wygaśnięcia obowiązującego pozwolenia na pobyt w USA. My byliśmy na styku, ale to nas tylko dodatkowo zmobilizowało.
Sprawnie, w jedno przedpołudnie przygotowaliśmy wszystkie papiery. Trochę tego jest, bo oprócz formularza I-94, musieliśmy:
- Pisemnie wyjaśnić powody przedłużania pobytu w USA,
- Wyjaśnić skąd mamy środki na pobyt w USA i oczywiście załączyć dowody na posiadanie wystarczającej kwoty (np. kopie wyciągów z banku),
- Dołączyć kopie paszportu, wizy i wszelkich innych dokumentów, potwierdzających powyższe punkty.
- Zapłacić opłatę administracyjną.
Instrukcje i wyjaśnienia do wniosku znajdujące się na stronie CIS zdecydowanie ułatwiają procedurę jego składania. Poszło nam gładko, ale było to dosyć czasochłonne.
Jedyne 455 USD i jesteśmy legalnymi nielegalnymi nieimigrantami w USA!
Najbardziej „bolesną” częścią składania wniosku była zapłata za niego. Jest ona, według nas, bardzo wysoka.
Złożenie wniosku kosztuje 370 USD. Dodatkowo trzeba zapłacić opłatę za usługę biometryczną w wysokości 85 USD. Jest to opłata za sprawdzenie naszych danych biometrycznych, które ma miejsce w trakcie spotkania weryfikacyjnego. Możliwe jest zniesienie tej opłaty, ale trzeba składać kolejny wniosek, kolejne uzasadnienia (uzasadnienie, że nie masz środków na opłatę wniosku, w którym przekonujesz, że masz środki na dalszy pobyt w USA… trochę nielogiczne, prawda?). Dodatkowo taki wniosek wysyła się tylko pocztą tradycyjną.
Wnioski wysłane!
Po wysłaniu wniosku otrzymaliśmy potwierdzenie jego otrzymania. I od momentu, kiedy nasze zgody na pobyt w USA wygasły to jest dokument, dzięki któremu jesteśmy w USA legalnie.
Pomimo że wciąż czekamy na rozpatrzenie wniosku, to wszystko jest ok. Trochę to zakręcone, ale najważniejsze, że działa.
Raz na Alasce mieliśmy kontrolę urzędników CBP i oni potwierdzili, że nasz pobyt jest legalny, dopóki nie dostaniemy negatywnej odpowiedzi na nasz wniosek.
Przez COVID-19 czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku jest nie do przewidzenia. Dalsza procedura przewiduje, że po złożeniu wniosku powinniśmy udać się na spotkanie osobiste, gdzie zostaną sprawdzone nasze dane biometryczne (odciski, itp.), zweryfikowane co napisaliśmy we wniosku. Z oczywistych powodów tych spotkań teraz nie ma. Więc tak sobie radośnie tu jesteśmy.
Jak długo możemy zostać w USA?
We wniosku aplikowaliśmy o maksymalne wydłużenie pobytu, czyli o kolejne pół roku. Jednak przy obecnym stanie rzeczy, dopóki nie dostaniemy odpowiedzi na wniosek możemy legalnie siedzieć w USA ile potrzebujemy. Ze względu na zbliżające się wygaszenie pozwolenia na żeglowanie dla Krysi, czyli naszego jachtu Crystal, za kilkanaście dni wypływamy jednak do Meksyku.
Jak masz jakieś pytania odnośnie procedury przedłużania pobytu w USA, pisz w komentarzu. Chętnie odpowiemy 🙂
Artykuł bardzo ciekawy i inspirujący! Podoba mi się, jak autor szczegółowo opisał swoje doświadczenia z przedłużeniem pobytu w USA. Wskazówki i porady są praktyczne i przydatne dla osób, które również chcą legalnie przedłużyć swój pobyt za granicą. Bardzo polecam przeczytać ten artykuł, jeśli planujecie podróż do Stanów Zjednoczonych!