Półmetek rejsu na Alaskę

Pierwsze 1000 mil i półmetek za nami!

W środę chwilę po północy, po niecałym tygodniu żeglugi przepłynęliśmy nasze pierwsze 1000 mil w drodze na Alaskę. O godz. 7 rano, po dokładnie siedmiu dobach od startu, mieliśmy 1043 mile. Oznacza to średnio 149 mil na dobę. Do tego cały czas płyniemy jak po sznurku, czyli w dobrym kierunku. Oznacza to w praktyce, że z każdą przepłyniętą milą o tyle samo malała nasza odległość do celu. Jest to super wynik i jesteśmy bardzo zadowoleni. Lepiej po prostu być nie mogło.
Jak by tego było mało, to jeszcze w ten sam dzień, w środę minęliśmy półmetek naszego rejsu na Alaskę. Na starcie mieliśmy do pokonania 2150 mil. Jak to piszemy, to zostało nam jeszcze 1065 Mm.

Końskie szerokości

Płynąc z Hawajów na Alaskę do jakiegoś 25go stopnia jest się w pasacie (wieje fajnie), a następnie wpływa się w strefę wiatrów zmiennych (często nie wieje) – tzw. „końskie szerokości”, które to charakteryzują się długotrwałymi ciszami na ogromnych połaciach oceanu. Dopiero po przekroczeniu mniej więcej 40go równoleżnika szerokości północnej zaczynają się ryczące czterdziestki, z przeważającymi wiatrami zachodnimi. Tak więc, jak na razie mieliśmy kupę szczęścia, że układ wiatrów był dla nas tak korzystny.

Kolejne 2-3 doby szykuje nam się wolniejsza żegluga, ponieważ będziemy przepływać dość blisko wyżowego centrum. Wiatr już dość mocno zelżał i żagle strzelają, jak jakaś fala bardziej nami kiwnie. Rekompensują nam to cudowna bezchmurna pogoda i ciśnienie 1027 hPa. Na razie długoterminowe prognozy mówią, że jak miniemy wyż, to ryczące czterdziestki powitają nas szkwałami i deszczem. Jak będzie zobaczymy. Na razie musimy się wydostać z końskich szerokości 😉

1000 mil a temperatury dalej wysokie

Trochę się spodziewaliśmy, że temperatury wody i powietrza będą jednak szybciej maleć. A tu po sześciu dobach żeglugi mieliśmy temperaturę wody powyżej 28 stopni! Od tamtego momentu jednak zaczęła ona systematycznie spadać i obecnie (ósmy dzień) wynosi 25,5 stopnia.

Temperatura powietrza obniżyła się w nocy z 27 na 24. Niby niedużo, ale w kambuzie w trakcie gotowania zmiana jest kolosalna. Prognozy mówią, że temperatury wody i powietrza mają zacząć lecieć w dół na łeb na szyję, kiedy tylko przekroczymy 40sty równoleżnik. Ma się zrobić deszczowo, wietrznie i zimno. Przynajmniej utwierdzi to nas w przekonaniu, że płyniemy w dobrym kierunku, bo na razie aura nie wskazuje na to że zbliżyliśmy się do Alaski o 1000 mil 😉

[wiadomość z pokładu SV Crystal wysłana via komunikator satelitarny Iridium GO!]