Surfing na falach

Nasza Krysia to najlepsza surferka, jaką znam. Zawsze, kiedy mamy wiatr w plecy, czyli płyniemy pełnym baksztagiem, a fala jest większa niż dwa metry, to nasz dzielny jacht sprawnie na niej jedzie. Takiej wprawy i pewnego ruchu może pozazdrościć nie jeden surfer!
Dzisiaj Crystal pobiła samą siebie. Po wczorajszym dniu i dzisiejszej nocy silnego wiatru, fale znowu trochę wzrosły. Mają tak od metra do ciut ponad dwóch. Czasem przyjdzie seria tych wyższych, trochę krótszych i wtedy Krysia zaczyna show. Zjeżdża dumnie w dół fali, żeby po chwili przeskoczyć na kolejną. Taka jazda trwa kilka krótki chwil, ale potrafi wtedy rozwinąć niezłe prędkości! Dzisiejszym maksimum, jakie zauważyliśmy było 15,5 węzła! Takie zjazdy na fali przy wietrze od tyłu to wyjaśnienie dla kosmicznie dużych prędkości, jakie czasem potrafi złapać nasz tracker PredictWind na skiff.pl/pozycja, np. 16 węzłów 😉
W końcu w dobrym kierunku
Dzisiaj po południu wiatr zmienił kierunek na bardziej północny. Żeby móc dalej żeglować, tak jak zaplanował Michał, zrzuciliśmy grota, odpadliśmy i mkniemy teraz na samej genui. W końcu też poprawił się nasz kurs żeglugi i płyniemy już prawie na Hawaje!
Tak, jak wczoraj pisaliśmy, odkąd wypłynęliśmy czyli w niedzielę, do celu przepłynęliśmy tylko 430 mil z ogólnie zrobionych ok. 720! W przeciągu ostatniej doby przybliżyliśmy się do Hawajów tylko 40 mil (jeśli umknął Ci wczorajszy post, to przeczytaj go. Michał wyjaśnia tam, dlaczego płyniemy jakby „naokoło”).
Cieplej z każdym dniem
Niezależnie od tego, jak szybko przybliżamy się do celu, to jednak z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej tropików. Tematem przewodnim w każdym dniu jest więc temperatura powietrza i wody. Dzisiaj, np. w przeciągu tylko godziny, powietrze zrobiło się cieplejsze o pół stopnia! Temperatura wody w ciągu dnia wzrosła o dwa stopnie Celsiusa. I dzisiaj w końcu, przy krótkich przebłyskach słońca, dał się zauważyć obłędny odcień błękitu wody. To bezsprzecznym dowód na to, że wjeżdżamy w ciepełko.
Kino pod pokładem
Kiedy tak surfujemy po falach, kiwając się raz z jednej burty na drugą, człowiek trochę wpada w trans. Dziś więc postanowiliśmy mieć luźniejszy dzień i pooglądać telewizję. Oczywiście nie mamy anteny, więc na telewizorze puściliśmy sobie film. Jako że była to pierwsza część „Władcy Pierścieni” w wersji reżyserskiej, to seans trwał prawie cztery godziny! Ten film to mistrzostwo, więc już po godzinie po pierwszym seansie zapadła decyzja, że wieczorem puszczamy część drugą. Oczywiście też wersję reżyserką, na szczęście jest bez reklam 😉
Ola
Fakty z pokładu Crystal
Doba wyprawy po Aleutach: 86 (16.09.2022)
Suma przepłyniętych mil: 6901 Mm
Maksymalna temperatura powietrza: 16,9°C (rano pod pokładem 16,1°C)
Danie dnia: Lasagna warzywna oraz kokosowa zupa curry z warzywami i rybą
Sprawdź, gdzie na Pacyfiku teraz jesteśmy! Naszą aktualną pozycję znajdziesz na https://skiff.pl/pozycja/
Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:
lub