Pogodowe szachy

Cały czas płyniemy szybko, jednak Ci z Was, którzy zerkają na naszego trackera zauważyli pewnie, że trochę nie w tę stronę. Mimo, że nasze dobowe przeloty utrzymują się na dobrym poziomie 150 Mm, a od wypłynięcia zrobiliśmy ponad 700 Mm, to do celu przybliżyliśmy się tylko o 400 Mm. Wszystko za sprawą dość skomplikowanej sytuacji pogodowej na jesiennym Pacyfiku.

Oceaniczny slalom

Płynąc na żaglach staramy się zawsze uniknąć zbyt mocnych wiatrów, wiatrów przeciwnych i cisz. Dlatego często nie da się płynąć najkrótszą trasą po linii prostej. Trzeba kluczyć raz w lewo, raz w prawo i modyfikować plany w miarę zmieniających się prognoz. Kiedy patrzymy na mapkę pogodową to wszystko jest zatrzymane i statyczne. Pamiętajmy jednak, że to wszystko żyje i jest w ciągłym ruchu. Patrząc na prognozę za np. trzy dni trzeba przewidzieć gdzie w tym wszystkim będzie znajdował się jacht. Trzeba teraz płynąć tak, żeby za dzień, dwa lub trzy, znaleźć się w dogodnej dla nas pozycji. Nie jest to takie proste. Prędkość jachtu cały czas się zmienia. Prognozy pogody też cały czas ewoluują i trzeba na bieżąco się dopasowywać. Tak jak w szachach trzeba myśleć kilka kroków do przodu i podobnie jak w szachach nie można cofnąć ruchu.

Obecna sytuacja

Przypomnę, że na półkuli północnej wiatry dookoła wyżu wieję zgodnie ze wskazówkami zegara. W przypadku niżu przeciwnie. Wiedząc to od razu lepiej widać co jest grane na mapce pogodowej. Od kilku dni zaczął się pod nami rozbudowywać wyż. Patrząc na mapkę, można by go po prostu przeciąć (kilkanaście godzin na silniku), złapać wschodni wiatr i lecieć jak na skrzydłach na Hawaje. Jak byśmy tak zrobili, to za dwa dni wiałoby nam 25 węzłów w dziób. Dlatego mocno zbaczamy na wschód. Pozwoli nam to w nadchodzących dniach płynąć w najlepszych w tej sytuacji warunkach. Żeby nie było za łatwo, kawałek dalej na południe rozbudował się płytki niż i tańczy sobie wokół naszego wyżu. Ma on przynieść południowe, przeciwne wiatry, jednak jeśli wywindujemy się wystarczająco na wschód, to powinniśmy je ominąć.

Pogoda na Aleutach się zagęszcza

Okolice Japonii i Kamczatki, to istna wylęgarnia niży. W czasie krótkiego lata jest ich mniej, nie są zbyt głębokie (czyli nie wieje ekstremalnie) i zwykle tylko muskają Aleuty w drodze na Morze Beringa. W miarę jak kończy się lato, to wiatry są coraz mocniejsze. Niże zaczynają schodzić coraz bardziej na południe i zahaczają coraz większe połacie północnego Pacyfiku. Kiedy wypływaliśmy z Dutch Harbor, to wyskoczyliśmy na Pacyfik dosłownie na plecach odsuwającego się niżu. Wszystko po to aby wykorzystać cały możliwy czas zanim za kilka dni zjawi się następny sztormowy wiatr. Jak spojrzycie na mapkę pogodową, to czerwone pole jest tuż za nami. Ale już nas nie dopadnie. Wygląda na to, że zdążyliśmy i zjechaliśmy wystarczająco na południe. Ufff. Na samych Aleutach właśnie rozpoczął się zimowy sezon huraganów. Nad zachodnią częścią łańcucha wieje do 75 węzłów, a fale mają rozbudować się do 17 metrów. To pierwszy huragan tej jesieni. Co ciekawe nie ma jeszcze imienia.

Już o tym pisaliśmy, ale napiszę jeszcze raz. Opuściliśmy Aleuty w samą porę.

Michał

Fakty z pokładu Crystal

Doba wyprawy po Aleutach: 85 (15.09.2022)

Suma przepłyniętych mil: 6738 Mm

Maksymalna temperatura powietrza: 14,8°C (rano pod pokładem 16,1°C)

Danie dnia: Lasagna

Sprawdź, gdzie na Pacyfiku teraz jesteśmy! Naszą aktualną pozycję znajdziesz na https://skiff.pl/pozycja/

Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:

Postaw nam kawę na buycoffee.to

lub