Dzień na pół gwizdka
Z Kiska na Kanaga przepłynęliśmy 230 Mm i zajęło nam to ponad dwie doby. Sporo było nieśpiesznego dryfowania i sporo na silniku. Mimo, że warunki bardzo spokojnie, to człowiek zawsze jest trochę skołowany i na zupełnie płaskim potem śpi mocno. Tak było i tym razem 😉
Naleśniki z dżemem z alaskańskich jagódek
Wstaliśmy po ósmej. Pogoda była totalnie bezwietrzna, a zza chmur przebijało się nieśmiało słońce. Podczas porannej kawki przypomniało mi się, że od kilku dni chodziły za mną naleśniki. Dwa dni temu Ola wyciągnęła z czeluści Krysi jagodowy dżem domowej roboty. Dostaliśmy go podczas naszego pobytu na Alasce dwa lata temu. No i jakoś miałem straszna ochotę, żeby go spróbować z naleśnikiem;) Kilka chwil przy kuchence i rzeczywistość spotkała się z moimi wyobrażeniami. To była piękna i jakże łechcząca podniebienie kombinacja 😀
Pranie i dronowanie
Od wypłynięcia z Polinezji staramy się nie doprowadzić do kumulacji prania. Robimy przepierki tak często, jak pozwalają na to warunki. A że dzisiejsze warunki były idealne, to zrobiliśmy małe pranko. Co ciekawe pranie tutaj świetnie schnie. Zwykle wszystko jest suche jeszcze tego samego dnia, a termiczne gacie w trzy godziny.
Po idealnie bezwietrznym poranku coś tam zaczęło podwiewać, ale warunki nadal były bardzo dobre na puszczenie drona. Chcemy zacząć trochę częściej latać, bo ujęcia z powietrza zawsze robię efekt „wow” i są też fajnym rozeznaniem terenu. Pogoda robiła się coraz bardziej słoneczna, ale rosła też siła wiatru i po dwóch przelotach daliśmy sobie spokój. Najważniejsze to nie utopić sprzętu (dla przypomnienia: trzy nasze drony przeszły już do historii, z czego ostatni dwa lata temu właśnie na Aleutach….). Wszystko było super z wyjątkiem parującego obiektywu. Jak tylko odpalamy drona i włącza on swoje dmuchawki, to zaczyna parować obiektyw. Może ma w środku jeszcze trochę tropikalnego powietrza… Jak masz pomysł co z tym zrobić, to napisz w komentarzu – będziemy wdzięczni 🙂
Meduzowa zawiesina z wulkanem w tle
W zatoce Kanaga, w której stoimy woda jest pełna maleńkich meduz o średnicy ok. 1cm. Są ich dosłownie miliony, a pojedyncze meduzki oddalone są od siebie o jakieś 10cm. Stoimy w takiej meduzowej zawiesinie. Pierwszy raz widzimy takie ich nagromadzenie, więc co chwila sprawdzamy czy wciąż tam są 😉
Do wieczora pogoda tak się wyklarowała i naszym oczom pokazał się na trochę stożek wulkanu Kanaga. Ze swoimi 1280 m. n. p. m. wyraźnie góruje nad raczej płaską wyspą.
Wiatr zgodnie z prognozą rozkręca się i jutro planujemy tu zostać. Pewnie odwiedzimy znajdującą się na brzegu opuszczoną lisią farmę.
Michał
Fakty z pokładu Crystal
Doba żeglugi ku Aleutom: 47. (08.08.2022)
Suma przepłyniętych mil: 5388 Mm
Maksymalna temperatura powietrza: 12,5°C (pod pokładem 17,5°C)
Danie dnia: Naleśniki z dżemem jagodowym (z Alaski) oraz pad thai z tofu, warzywkami i kiełkami (w końcu wyrosły!)
Sprawdź, gdzie na Pacyfiku teraz jesteśmy! Naszą aktualną pozycję znajdziesz na https://skiff.pl/pozycja/
Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:
lub