Przywitanie z Morzem Beringa

Na Aleutach często jest tak, że albo wieje trochę za mocno, albo wcale. Dlatego czasami trzeba podjechać kilka godzin na silniku, albo otrzeć się o mocniejsze wiatry. Na Attu poczekaliśmy aż minie nas niż i wieczorem wyskoczyliśmy jakby na jego plecach. Początkowo mieliśmy wiatry do 35 węzłów i sporą falę. Po świcie warunki zaczęły szybko się poprawiać. Gdybyśmy poczekali z wypłynięciem do rana, to byłoby spokojniej, ale więcej na silniku, bo następnego dnia wieczorem wiatr miał siadać. Jak zwykle trzeba było iść na kompromis, czyli trochę sztormu i trochę silnika…
5000 mil i pożegnanie z wiatrakiem
Kiedy nad ranem wyszedłem do kokpitu rozwinąć trochę genui, zobaczyłem że czegoś mi tam brakuje… W ciągu nocy odleciały nam śmigła od wiatraka! To już trzeci taki przypadek w ciągu jedenastu lat. Dobrze, że i tym razem rozpędzone śmigła niczego, ani nikogo nie zdemolowały. Rok temu zamontowałem dedykowany miernik energii, który zliczał ile prądu daje nasz wiatrak. Liczby te były na tyle rozczarowujące, że i tak miałem zdemontować wiatrak i dołożyć dwa panele na jego miejsce. Zrobię o tym dokładniejszy wpis. W nocy minęliśmy kolejną magiczną liczbę. Od wypłynięcia z Polinezji strzeliło nam 5000 Mm.
Wpływamy na Morze Beringa
W ciągu dnia wiatr zmalał do 20 węzłów, a trzymetrowa fala trochę złagodniała. Wyszło nawet słońce i żegluga zrobiła się bardzo przyjemna. Spokojnie sunęliśmy pod całą genuą. Musisz wiedzieć, że przepływanie z Pacyfiku na Morze Beringa (i odwrotnie) wcale nie jest takie oczywiste. Na granicy tych akwenów znajduje się mnóstwo wypłyceń z prądami pływowymi dochodzącymi miejscami do 9 węzłów. Oczywiście prądy plus wypłycenia to krótkie i czasami niebezpieczne załamujące się fale. Dlatego miejsce i czas przeskakiwania między akwenami nie mogą być przypadkowe. My przekroczyliśmy tę niewidzialną granicę w dość szerokim i głębokim miejscu, więc nie było tak źle. Temperatura wody i powietrza spadły odpowiednio do 9°C i 7.5°C, a po godzinie sunęliśmy otuleni gęstą mgłą.
Odpalamy silnik
Zgodnie z prognozą wieczorem wiatr zaczął słabnąć. Morze było wciąż lekko wzburzone po wcześniejszym sztormie. Kiedy genua zaczęła nam strzelać i szarpać się jak oszalała, to odpaliliśmy silnik. Na Kiska powinniśmy zakotwiczyć około piątej nad ranem. Prognozy na eksplorację wyspy mamy wspaniałe.
Fakty z pokładu Crystal
Doba żeglugi ku Aleutom: 42. (03.08.2022)
Suma przepłyniętych mil: 5116 Mm
Maksymalna temperatura powietrza: 10,6°C (pod pokładem 15,2°C)
Danie dnia: Curry warzywne z ryżem basmati
Sprawdź, gdzie na Pacyfiku teraz jesteśmy! Naszą aktualną pozycję znajdziesz na https://skiff.pl/pozycja/
Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:
lub