Slalom między chmurami
Niezapomniana noc
Tuż przed północą poczułam nagle, że jachtem zupełnie inaczej buja… jakby rzuca. Od razu spojrzałam na prognozy prądów morskich w naszej okolicy od PredictWind. Sprawdziłam naszą pozycję i wszystko jasne – zaczęliśmy wjeżdżać w Równikowy Przeciwprąd. Co to takiego? Pisaliśmy o tym wczoraj, więc zapraszamy do lektury jeśli nie kojarzysz.
Według prognozy prąd miał mieć prędkość ok. 1,1 węzła, co faktycznie szybko dało się poczuć w lekkim hamowaniu naszej prędkości po dnie. Crystal podskakiwała tak do rana.
Wjeżdżamy w ITCZ – Międzytropikalna Strefa Konwergencji
Dzień przywitał nas ciut spokojniejszym morzem, ale za to ciemnymi chmurami na niebie. Był to dla nas jednoznaczny znak, że wjechaliśmy w strefę ITCZ.
Już od kilkunastu dni śledziliśmy prognozy, żeby trasę wyznaczyć jak najbardziej optymalnie względem tego pasa ulewnych deszczy i wyładowań atmosferycznych. Choć ITCZ nie ma stałego miejsca i ciągle się przemieszcza, to jej położenie można oszacować po ilości chmur i deszczu w danym miejscu oraz przewidywanej sile wiatru (prawie ciszy).
Obecnie epicentrum jest na długości geograficznej ok. 170°W, czyli ok. 500 mil od nas. W naszej okolicy też zapowiadają chmury i opady, ale jest szansa, że uda nam się ominąć większe zło. Póki co, sprawnie lawirujemy pomiędzy deszczem i mocniejszymi powiewami wiatru.
Dlaczego chcemy szybko przepłynąć przez międzytropikalną strefę burz i ulew?
Odpowiedź jest bardzo prosta – bo jest ona nieprzewidywalna i niebezpieczna. Spod bardzo ciemnej chmury w ułamku sekundy potrafi zawiać wiatr o sztormowej sile. A dla pioruna jesteśmy łatwym celem, ponieważ jesteśmy najwyższym punktem w promieniu wielu, wielu mil. A taki elektryczny strzał w maszt w 99,9% kończy się spaleniem całej elektroniki na jachcie… tego zdecydowanie unikamy!
Indukcja rządzi!
Nie trudno zgadnąć, że nasze myśli i rozmowy krążą teraz wokół pogody i prądów równikowych. Ale jeden temat jest jeszcze ważniejszy – jedzenie! Póki wciąż mamy sporo zapasów to nieustannie sobie dogadzamy. Codziennie kombinuję jak najlepiej wykorzystać pozostałe nam świeże warzywa i owoce i jednocześnie upichcić coś dobrego.
Przy upale i zaduchu, jaki mamy pod pokładem, najchętniej robimy coś, co można przyrządzić w szybki i mało skomplikowany sposób (dania jednogarnkowe górą!). Kuchenka indukcyjna sprawdza nam się tutaj świetnie. Kiedy gotowaliśmy na gazie, to automatycznie robiło się pod pokładem o 2-3°C cieplej. Przy indukcji temperatura wzrasta tylko o ok. 0,5°C.
Perypetie połowowe
Na dobre zaczęliśmy też już łowić ryby. Michał rozwinął dzisiaj obie wędki. I zdecydowanie są tu ryby, bo mieliśmy dwa brania. Jednak są one albo za duże na nasze możliwości – pierwsza ryba była tak ogromna, że aż wyprostował się haczyk w przynęcie po jej braniu (na nasze szczęście wyswobodziła się). Albo wciąż młode i małe – druga złapana rybka okazała się być młodym tuńczykiem, którego jednogłośnie zdecydowaliśmy wypuścić. Tak więc póki co, ryb brak. Ale jutro też jest dzień 😉
Ola
Fakty z pokładu Crystal
Doba żeglugi ku Aleutom: 11. (3.07.2022)
Suma przepłyniętych mil vs. suma mil do celu: 1616 Mm vs. 3019 Mm
Maksymalna temperatura powietrza: 28,4°C
Temperatura wody: 29,6°C
Danie dnia: Szakszuka (bakłażany i pomidory duszone z przyprawami i sadzone jajko) plus kasza gryczana
Sprawdź, gdzie na Pacyfiku teraz jesteśmy! Naszą aktualną pozycję znajdziesz na https://skiff.pl/pozycja/
Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:
lub