Żeglowanie na gapę
Wieczorna akcja z piekarnikiem zmęczyła nas. Widmo niemożności pieczenia w pełnym zakresie jednak troszkę nas zestresowało. Po tym, jak Michał skończył naprawę awarii, szybko posprzątaliśmy i poszliśmy spać… Tak, dobrze czytasz. Byliśmy tak padnięci, że obydwoje zasnęliśmy.
Ja zostałam na czuwaniu, ale nie byłam w stanie być przytomna non stop. Robiłam więc sobie trzydziestominutowe drzemki, przerywane budzikiem, żeby upewnić się że wszystko ok. Wpływaliśmy w centrum wyżu, więc ciemne chmury z powiewami silnego wiatru raczej nam nie groziły. Jedynie inne statki. Ale mamy ustawiony alarm, że gdybyśmy mieli mijać się w odległości mniejszej niż pięć mil od nas, to tablet pod pokładem zacznie wyć.
Na szczęśnie nie musiał wyć. W zasięgu ani wzroku ani przyrządów nawigacyjnych, nie było wokoło nas nikogo. Spokojnie sunęliśmy z prędkością ok. 3 węzłów. Wiatr powoli zaczynał znikać.
Prądostop
Osłabnięcia siły wiatru spodziewaliśmy się już od kilku dni. Prognoza wydawała się być bezlitosna w tej kwestii. Na szczęście, zapowiadała że będzie wiało ok. 7-10 węzłów, czyli 3°B. Totalnej ciszy raczej nie powinno być.
Rozważaliśmy dwa scenariusze: albo żeglować bardziej na wschód, by desperacko doczłapać się do wiatru mocniejszego o ok. 2-3 węzły, albo… wykorzystać siłę prądów morskich! Przez te ostatnie tygodnie nauczyliśmy się już, że prąd może nieźle nabruździć, kiedy płynie w przeciwnym kierunku niż my. Ale co, jeśli byśmy tym razem skorzystali z jego siły i kierunku? Postanowiliśmy zaryzykować.
Zdjęcie powyżej to mapa prądów w naszej okolicy. Kolor czerwony to prąd najsłabszy – siła max 0,5 węzła. Pomarańczowy i żółty są kolejno silniejsze. Strzałki wskazują kierunek płynięcia. Przy lekkiej korekcie kursu, mieliśmy szansę zostać „porwani” przez całkiem mocny prąd i żeglować, trochę jak na gapę, ku Aleutom. Morze miało się zacząć wypłaszczać, czyli fale nie będą nas zatrzymywać ani jakość specjalnie bujać.
I udało się! Jeszcze nad ranem przy wietrze 7-10 węzłów, robiliśmy 2-3 węzły na godzinę. Jednak w miarę, jak wpływaliśmy w prąd, to przy tym samym wietrze nasza prędkość zwiększyła się nawet do 4,5 węzła! Według map PredictWind i naszych obserwacji, prąd który złapaliśmy ma siłę ok. 2 węzłów!
Ochładza się!
W ostatnie trzy dni sukcesywnie spada temperatura powietrza i wody. Codziennie mamy o ok. 0,5°C mniej. Obserwujemy to z dużą ulgą i radością. Nie tylko my na to czekaliśmy. Nasze lodówka i zamrażalki także. Przez ostatnie tygodnie mocno musiały pracować, żeby nie powiedzieć rzeźbić, żeby utrzymać zadaną im temperaturę. Coraz chłodniejsze dni sprawiają, że i my i one zaczynamy sprawniej działać. Wykorzystując dzisiejszy spokój wymyliśmy obie. Przy okazji przejrzeliśmy nasze zapasy i jest dobrze – nic się nie psuje, uff.
Kiedy Michał relaksował się w kokpicie, czytając o Aleutach, ja postanowiłam ruszyć w końcu z hodowlą kiełek. Tęskno mi już do świeżej sałaty i innych warzywek. Dopiero we wrześniu, kiedy dopłyniemy do Dutch Harbor, może w sklepie kupimy coś zielonego. Kiełki dzięki dużej wartości odżywczej, mają szansę dać nam namiastkę świeżych warzyw. Na Polinezji robiłam kilka podejść do hodowli, ale niestety było tam za gorąco i kiełki szybko pleśniały. Teraz mam nadzieję, że spadająca temperatura okaże się być już dobra i za kilka dni zjemy kanapki z pożywną kępką zieleninki 🙂
Ola
Fakty z pokładu Crystal
Doba żeglugi ku Aleutom: 27. (19.07.2022)
Suma przepłyniętych mil vs. suma mil do celu: 3861 Mm vs. 1007 Mm
Maksymalna temperatura powietrza: 26,6°C (pod pokładem 28,1°C)
Temperatura wody: 24,2°C
Danie dnia: Makaron z suszonymi pomidorami, oliwkami, czosnkiem i chili
Sprawdź, gdzie na Pacyfiku teraz jesteśmy! Naszą aktualną pozycję znajdziesz na https://skiff.pl/pozycja/
Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:
lub