Znowu w wodzie!
Krysia znowu w wodzie!
Po ponad 8 miesiącach w meksykańskiej stoczni, niezliczonej ilości pracy i potu, wczoraj wróciliśmy do wody. Był to najdłuższy w historii postój jachtu na lądzie. Przez pół roku intensywnie działaliśmy
Największe prace wykonane w to:
- reperacja osmozy i pomalowanie dna farbą Coppercoat
- pomalowanie całego środka
- pomalowanie burt na niebiesko
- nowa podłoga
- przebudowa i wzmocnienie układu sterowania w achterpiku
- … i sporo mniejszych projektów.
Ogromnym wyzwaniem była praca w temperaturach do 40°C w dzień. Wyobraźcie sobie, że od lipca do września nawet w nocy termometr nie schodził poniżej 30°C. Powodowało to, że wszystko szło wolniej
Wykazaliśmy się dużą determinacją i wszystko udało się doprowadzić do końca
Olbrzymim atutem stoczni w Puerto Peñasco jest wspaniała społeczność żeglarzy. Mamy nadzieję, że kilka nawiązanych przyjaźni zostanie z nami na dłużej
Po wodowaniu, od razu ruszyliśmy do Loreto! Za kilka dni zaczynamy tu rejsik. Tego posta piszemy z zatoczki, gdzie jesteśmy tylko my, cisza i kojoty na brzegu
Krysia znowu w swoim naturalnym środowisku
Ahoj przygodo!