Dwie wyspy Bożego Narodzenia
Dwie Wyspy Bożego Narodzenia
Czy wiecie, że na świecie są dwie Wyspy Bożego Narodzenia? My przez długi czas nie wiedzieliśmy!
Christmas Island na Oceanie Indyjskim
Pierwsza z nich leży na Oceanie Indyjskim i jest po drodze dla jachtów płynących z Australii na Mauritius. Tak więc właściwie każdy, kto planuje tamtędy płynąć na pewno zauważy i rozważy postój na Wyspie Bożego Narodzenia.
Wyspa jest australijskim terytorium zależnym, mimo że na mapie zdecydowanie jej bliżej do Indonezji (200 Mm) niż Australii (850 Mm). Została odkryta w 1643 r. w dniu Bożego Narodzenia przez angielskiego kapitana statku przepływającego obok. Co ciekawe, dopiero w 1688 r. odnotowano tam pierwsze zejście na ląd wyspy.
Aż do 1888 roku żaden kraj nie rościł do niej pretensji, jednak zmieniło się to po odkryciu dużych złóż fosforytów. Wtedy wyspę przejęła Wielka Brytania. Sprowadzono chińskich i malajskich robotników i rozpoczęto wydobycie.
W 1958 roku Wielka Brytania przekazała wyspę Australii. Obecnie złoża są na wyczerpaniu, a wyspa zostanie prawdopodobnie przekształcona w kolonię dla tzw. “boat people”. Tak nazywani są uchodźcy, którzy dzień i noc z Papui i Indonezji małymi łódeczkami szturmują północne brzegi Australii.
Przez wydobycie fosforytów wszystko na wyspie pokryte jest brązowym pyłem. Jednak Christmas Island to nie tylko przemysł. Większość obszaru pokryta jest tropikalnym lasem deszczowym.
Wizyta na Christmas Island w trakcie pierwszego rejsu dookoła świata
Pamiętam jak płynęliśmy tam w 2015 roku z oddalonego o 1500 mil australijskiego Darwin. Kiedu po pierwszych dwóch dobach żeglugi w końcu wyrwaliśmy się z cienia kontynentu, lecieliśmy jak szaleni. Na Oceanie Indyjskim pasat jest zdecydowanie najsilniejszy i po dużo spokojniejszym Pacyfiku ma się wrażenie, że w jachcie odpaliło się jakieś ukryte turbo. Na odcinku z Australii mieliśmy średnią około 7 węzłów, a potem było jeszcze szybciej!
Mała wyspa z gościnnymi mieszkańcami
Sama wyspa jest maleńka. Najdalsze krańce odległe są od siebie o jakieś 20 km. Ponieważ turystów zagląda tam bardzo niewielu, to miejscowi są przesympatyczni. Oczywiście nie ma czegoś takiego jak wypożyczalnia samochodów. My „wypożyczyliśmy” dwa samochody od prywatnych ludzi. Piszę w cudzysłowie, bo nie chcieli za to pieniędzy! Jedna pani nie chciała nawet za paliwo i zostawiliśmy jej pieniądze cichaczem w schowku w samochodzie. Ponieważ nie miała czasu go odebrać osobiście, to samochód zostawiliśmy po prostu otwarty na ulicy z kluczykami w środku. Na wyspie na środku oceanu, gdzie mieszka ok 2000 osób, nie ma czegoś takiego jak kradzież samochodu!
Bożonarodzeniowy czerwony krab
Na Wyspie Bożego Narodzenia człowiek jest tylko maleńką mniejszością, ponieważ jest ona zamieszkana przez ponad 43 miliony bożonarodzeniowego czerwonego kraba! Kraby te są dosłownie wszędzie (poza skupiskami ludzi) i są po prostu OGROMNE. Razem z kończynami mają na szerokość jakieś 40-50 centymetrów. Pamiętam, że kraby niespecjalnie się nami przejmowały i łaziły sobie na spokojnie w różnych przypadkowych (dla nas) kierunkach.
Najbardziej spektakularna jest ich coroczna migracja w kierunku oceanu. Nad brzegiem dochodzi do zapłodnienia i złożenia jajeczek. Miliony krabów najpierw lecą w stronę wody, a po paru dniach wracają. Podobno przechodzą przez otwarte domy, samochody i wszystko co stanie im na drodze. Po kolejnych 3-4 tygodniach kolejne miliony małych krabików drepcze w kierunku środka wyspy. Zresztą sami zobacznie na tym filmie https://www.youtube.com/watch?v=pq98xZuRjV0
Inną ciekawostką jest, że przejechanie kraba karane jest wysokim mandatem. Nie wolno też ani brać kraba pomiędzy koła, ani przejeżdżać nad nim. Instynktownie podnosi szczypce w akcie obrony i jest po prostu zabijany.
Nie rzucajcie palenia na Christmas Island
Ja może wiecie papierosy w Australii są bardzo drogie – kosztują po 20$ za paczkę. Tak się złożyło, że na tamtym rejsie mieliśmy aż czterech palaczy, z których trzech zdecydowało się rzucić palenie na tym właśnie rejsie. Wśród tych śmiałków byłem również ja. Założenie było proste. Nie kupujemy zapasu w Australii i już.
Plan był dobry i pewnie by się powiódł, gdyby nie Wyspa Bożego Narodzenia, która okazała się wielką strefą wolnocłową. Widać nasza motywacja nie była najsilniejsza, a jedynie podyktowana ekonomią. Cała trójka wróciła do palenia i zrobiła sobie zapas śmierdzieli na dalszą część wyprawy. Ostatecznie palenie rzuciłem trzy miesiące później na Seszelach i nie palę po dziś dzień.
Więcej o naszej żegludze na tę Wyspę Bożego Narodzenia przeczytasz tutaj.
Christmas Island na Pacyfiku
Wyspa Bożego Narodzenia wchodzi w skład państwa Kiribati. Jej lokalna nazwa to Kiritimati, co znaczy jest fonetycznym zapisem nazwy angielskiej. To wyspiarskie państwo rozrzucone jest na ogromnym obszarze Oceanu Spokojnego. Wyspę odwiedziliśmy w 2019 r. podczas żeglugi z Bora Bora na Hawaje. Spędziliśmy na niej kilka ciekawych dni.
Poprawna wymowa nazwy wyspy to “Krismas”, co w języku lokalnym oznacza: Wyspa Bożego Narodzenia. Nazwał ją tak kpt. James Cook, kiedy w 1777 r. odkrył ją… w przeddzień Boże Narodzenie. To największy atol świata (pod względem powierzchni lądu), zajmujący 642 km². Ciut ponad połowa to ląd, który stanowi aż 70% powierzchni lądowej całej Republiki Kiribati (czyt. Kiribas), do której należy wyspa.
I faktycznie, kiedy płynęliśmy wzdłuż jej brzegów ledwo widzieliśmy oba końce. Na wyspie znajdują się trzy zamieszkałe osady: London, Banana i Poland. Paris jest już opuszczony. W sumie Kiritimati zamieszkuje niecałe 6 tyś osób. Stolicą wyspy ze wszystkimi urzędami jest London.
Wyspa Bożego Narodzenia jako pierwsza wita Nowy Rok
Większość wysp położona jest na zachód od Międzynarodowej Linii Zmiany Daty, jednak Kiritimati leży po jej wschodniej stronie. Położone jest w strefie czasowej UTC+14 i to tu mieszkańcy jako pierwsi na świecie świętują nadejście nowego roku. Wysepka położona jest mniej więcej na lini łączącej Tahiti i Hawaje. Kiedy przypływa się z Tahiti czas pozostaje bez zmian. Tylko trzeba zmienić datę o jeden dzień na przód. Potem po dopłynięciu na Hawaje datę należy cofnąć i już.
Wyspa poza głównymi szlakami
W przeciwieństwie do siostry z Oceanu Indyjskiego, Wyspa Bożego Narodzenia z Pacyfiku jest dość rzadko odwiedzana przez jachty. Płynąc z Polinezji na Hawaje, albo odwrotnie większość jachtów stara się trzymać bardziej wschodu i omija Kiritimati. Odbicie lekko na zachód i odwiedzenie wyspy może potem skutkować wiatrem w dziób w drugiej części żeglugi. My zaryzykowaliśmy i Neptun był dla nas łaskawy. Na Hawaje dotarliśmy bez męki 😉
Wioska Poland na Kiritimati
Możliwe, że i my ominęlibyśmy tę wysepkę, gdyby nie wioska Poland. Oczywiście chcieliśmy zobaczyć Polskę po środku Pacyfiku! Żeby było ciekawiej, to główną osadą jest London. Poland jest dużo mniejsze i trzeba jechać spory kawałek z kotwicowiska i London. Kiribati jest jednym z biedniejszych państw świata, Kiritimati jest biedne w skali tego państwa, a wioska Poland jest biedna w skali swojej wyspy. Naprawdę mało widzieliśmy miejsc z takim poziomem ubóstwa. W pomoc wiosce zaangażował się bardzo Dariusz Zdziech i jego fundacja Poland Helps Poland.
A o naszej wizycie tam przeczytasz tutaj.
Spodobał Ci się ten tekst? Dmuchnij więc wiatr w żagle Krysi:
lub