Podsumowanie roku 2021

podsumowanie 2021 roku jacht Crystal - skiff

Rok 2021 już definitywnie za nami i najwyższa pora na małe podsumowanie. Po covidovej masakrze organizacyjnej w 2020, liczyliśmy po cichu że w kolejnym roku żeglowanie po świecie stanie się łatwiejsze.  Oczywiście, niestety, myliliśmy się. Na całe szczęście, dużo dobrego przydarzyło nam się w ubiegłym roku i kilka ciekawych rejsów morskich udało nam się jednak zorganizować.

Początek roku w stoczni

Rok 2021 przywitaliśmy wpływając na meksykańskie Morze Corteza. Już w pierwszych dniach stycznia wyciągnęliśmy Krysię na brzeg i zaczęliśmy coroczny przegląd jachtu w stoczni. Po kilku tygodniach pracy, polecieliśmy do Polski, zobaczyć się z rodziną i bliskimi. Wtedy też zorganizowaliśmy nasz pierwszy webinar z serii “Pod żaglami przez świat”, opowiadając o Alasce. W sumie do tej pory webinary odbyły się tylko trzy, bo odkąd wróciliśmy na jacht to nie mamy dostępu do Internetu, który byłby w stanie udźwignąć webinar na żywo. Mamy jednak nadzieję kiedyś jeszcze do nich wrócić.

Po powrocie w marcu do Meksyku, do stoczni, w miarę szybko ogarnęliśmy się i ruszyliśmy zwiedzać Morze Corteza. Zorganizowaliśmy tam jeden bardzo sympatyczny rejsik i powoli zaczęliśmy zbierać się na Polinezję. Tutaj zaznaczymy, że na Pacyfiku oficjalnie w 2021 r. otwarte dla jachtów były tylko USA i Meksyk. Inne państwa z powodu pandemii zamknęły swoje granice, w tym morskie. Włączając w to Polinezję Francuską.

Jacht Crystal i Michał w stoczni w Meksyku, 2021 r.
Jacht Crystal i Michał w stoczni w Meksyku, 2021 r.

Na szczęście, Polinezja nie zamknęła się definitywnie – warunkowo dopuściła wpłynięcie na jej terytorium po złożeniu odpowiedniego wniosku wraz z dużą liczbą załączników. Żeby spać spokojnie, to Michał już w lutym rozpoczął całą procedurę i dzięki temu wracając do Meksyku, wiedzieliśmy że możemy wypływać ku Polinezji.

A dlaczego chcieliśmy płynąć na Polinezję? Od czerwca na zachodnim wybrzeżu Meksyku zaczyna się sezon huraganów. Dodatkowo, rozpoczyna się czas ogromnych upałów. Chcieliśmy więc na czas zniknąć z tamtego akwenu.

Najdłuższy przeskok na trasie naszego rejsu dookoła świata

Udało nam się załatwić specjalne pozwolenie i w maju przypłynęliśmy z Meksyku  na Polinezję Francuską. To był nasz najdłuższy oceaniczny przeskok do tej pory. Z Meksyku na Markizy przepłynęliśmy prawie 3000 Mm za jednym zamachem. Towarzyszyli nam w tym Jurek i Marek, z czego ten ostatni jako że przekraczał równik jachtem po raz pierwszy, to oczywiście przeszedł chrzest morski 😉

W końcu maja szczęśliwie dopłynęliśmy na Polinezję. I powoli zaczęliśmy się tutaj zadamawiać, bo po rozważeniu różnych opcji, typu powrót na północną zimę do Meksyku, płynięcie do Indonezji, zdecydowaliśmy się zostać tutaj na rok. Zorganizowaliśmy kilka rejsów, w tym po raz pierwszy gościliśmy w naszym domku obcokrajowców i poprowadziliśmy rejs po angielsku. Trochę było stresu czy damy radę, ale ostatecznie wyszło bardzo sympatycznie a nasi amerykańscy załoganci wyjechali zadowoleni i z obietnicą powrotu na Crystal.

Opowieści o Alasce na festiwalach podróżniczych

We wrześniu Ola poleciała do Polski. To była spontaniczna decyzja. Po otrzymaniu nominacji do nagrody Kolosów w kategorii “Żeglarstwo” stwierdziliśmy że może to dobry czas, żeby poopowiadać o naszej wyprawie po Alasce z 2020 r. na festiwalach podróżniczych. Ola wystąpiła na dwóch: w Poznaniu na Festiwalu “Śladami marzeń” oraz w Gdyni na Kolosach, czyli Ogólnopolskich Spotkaniach Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów. A co ważniejsze, z obu wróciła z wyróżnieniami! Te nagrody oraz niesamowicie pozytywny odbiór naszej wyprawy sprawiły nam dużo radości, satysfakcji i do dziś są powodem do dumy. O wrażeniach Oli z obu festiwali możesz poczytać tutaj.

Ola i nagroda za wyróżnienie Kolosy za naszą wyprawę po Alasce w 2020 r.
Ola i nagroda za wyróżnienie Kolosy za naszą wyprawę po Alasce w 2020 r.

Poza cywilizacją, ale Covid-19 i tak utarł nam nosa

Kiedy Ola była w Polsce i przygotowywała się do festiwali, na pokład Crystal wsiadła sześcioosobowa załoga. Wraz z Michałem rozpoczęli trzydziestopięciodniową wyprawę “Polinezja Francuska poza szlakiem” po trzech archipelagach: Tuamotu, Australs i Wyspach Towarzystwa. Głównym celem było dotarcie na Rapa, czyli najdalej na południe wysuniętą wyspę Polinezji.

Rapa to jedno z tych miejsc, która od dawna nas fascynuje i dotarcie na nią jest naszym marzeniem. Ta wysepka jest większość czasu dosłownie odcięta od świata, ponieważ nie ma na niej żadnego lotniska i jedyną drogą dostępu jest ocean. Statek zaopatrzeniowy dociera jeden raz na sześć tygodni. Jest na nim około pięć miejsc dla pasażerów. I są one zarezerwowane na rok do przodu. Spotkaliśmy na Tubuai przemiłą Panią, która mówiła że jej marzeniem jest tam dotrzeć, ale jest to bardzo trudne. Rapa ma ok 40 km2 i dwanaście zatok, z których tylko w jednej żyją wszyscy mieszkańcy. Stanowią oni bardzo zżytą społeczność, wzajemnie się wspierającą i żyjącą w zupełnej zgodzie i symbiozie z naturą. Postawienie nogi na Rapa to prawdziwa uczta dla duszy i przywilej.

Udało się… choć nie do końca. Warunki pogodowe pozwoliły nam bezpiecznie dopłynąć na Rapa, ale… nie pozwolono nam zejść na ląd ze względu na Covid-19! Tak, tak… Oczywiście nie dyskutowaliśmy i posłusznie pocieszyliśmy oko pięknem wyspy z jachtu. Ale nie poddajemy się! Mamy sprawdzone informacje, że teraz mieszkańcy Rapa przyjmują gości pod warunkiem wykonania na miejscu testu przeciw Covid-19 i uzyskaniu negatywnego wyniku. Tak więc spróbujemy swojego szczęścia jeszcze raz w tym roku – w kwietniu 2022! Mamy nadzieję, że Pan Ocean znowu pozwoli nam tam dopłynąć.

Jeśli chcesz do nas dołączyć w wyprawie na wyspę Rapa, to zapraszamy na 35-dniowy rejs “Polinezja poza szlakiem” w kwietniu 1.04-5.05.2022.

Jacht Crystal na kotwicy w zatoce wyspy Rapa
Jacht Crystal na kotwicy w zatoce wyspy Rapa, wrzesień 2021

Techniczna odsłona żeglarstwa

Po raz pierwszy tak długo jesteśmy w jednym miejscu. W 2020 r. pół roku staliśmy na Hawajach, ale już na tę chwilę – koniec stycznia 2022 r. na Polinezji jesteśmy osiem miesięcy i czeka nas kolejnych pięć! Co prawda mamy poplanowane rejsy już od połowy lutego, ale dużo czasu też jesteśmy sami.

To stanie w jednym miejscu otworzyło przed nami nowe możliwości. Dostaliśmy czas na dodatkowe zajęcia, które od dawna były na liście rzeczy do zrobienia, ale zawsze jednak nie było kiedy. A teraz, kiedy wszystkie niezbędne prace na Crystal zostały zrobione, Michał znalazł czas żeby zacząć dzielić się swoją pasją i bogatą wiedzą praktyczną z zakresu zagadnień technicznych na jachcie! W efekcie tego powstały dwie serie artykułów:

  1. Odnawialne źródła energii na jachcie
  2. Akumulatory litowe na jachcie

Te tematy to ostatnio jego konik i każdą wolną chwilę spędza na czytaniu o akumulatorach, zużyciu prądu przez różne sprzęty, itp.  Jeśli nie czytałaś_eś jeszcze tych wpisów, to gorąco Cię zachęcamy. Michał pisze świetnie i zrozumiale dla każdego (a jeśli nie było to zrozumiałe, to gwarantuję Ci że ja Ola, wychwyciłam to przy redakcji tych tekstów).

Istnieje też możliwość omówienia z nim spraw jachtowych w cztery oczy w ramach konsultacji żeglarskich, które zaczął udzielać.

Zmiana, której sami się nie spodziewaliśmy

Ta fascynacja przyniosła nam jeszcze coś – ogromną zmianę w kambuzie, czyli jachtowej kuchni! Zamieniliśmy naszą kuchenkę gazową na indukcję i piekarnik elektryczny! Gdyby ktoś powiedział nam jeszcze we wrześniu, że już niedługo zafundujemy sobie taki upgrade, to chyba  byśmy popukali się w czoło. Jednak, po przemyśleniach wyszło nam, że naprawdę warto to zrobić. I teraz mamy piękną, nową kucheneczkę, a każde zagotowanie wody na herbatę czy zrobienie kawki cieszy nas tak, jakbyśmy dostali prezent od samego Św. Mikołaja, hehe.

Zmiany dokonał Michał i już montujemy filmik, w którym opowiemy krok po kroku jak takie przejście na indukcję na jachcie u nas wyglądało.

kuchenka indukcyjna na jachcie Crystal_2021
Nasz nowa kuchenka indukcyjna – największe zaskoczenie 2021 roku! 😉

Nasza niezawodna Wirtualna Załoga i ta w realu!

Zastój w rejsach, które są dla nas głównym źródłem dochodu był i jest dla nas trochę stresujący.

Tym bardziej więc dziękujemy wszystkim tym, którzy do nas w ostatnim roku dołączali! Dzięki wielkie dla każdej i każdego z Was osobna!

Wielką wirtualną piątkę i kosmiczne dzięki ślemy też do naszej Wirtualnej Załogi, czyli Patronów z serwisu Patronite. Wasze comiesięczne dorzucanie się do naszej sakiewki zdejmuje z nas trochę napięcia i stresu, że tak długo siedzimy w jednym miejscu. I jest dla nas też ogromnym wsparciem, jak taki kosmiczny przytulas. Niech to dobro wraca do Was zwielokrotnione!

Kilka cyferek na koniec

A na koniec kilka ciekawych danych odnośnie naszej żeglugi w 2021 roku:

  • 2 kraje – tyle krajów odwiedziliśmy w 2021 r.
  • 30 załogantów – tyle osób z nami żeglowało
  • 9243 Mm – przepłynięte mile
  • 26 500 litrów – zużyta woda słodka
  • 5,72 węzła – nasza średnia prędkość
  • 4 miesiące – tyle czasu byliśmy rozdzieleni: Ola w Polsce, a Michał na jachcie 😉

Dzięki za przeczytania i ahoj Nowy 2022 Roku!

załoga jachtu Crystal z flagą Polinezji Francuskiej na Markizach 2021 r.
A tak cieszyliśmy się po dopłynięciu na Markizy po 3000 Mm