Mamy wyróżnienia na festiwalach Kolosy i “Śladami marzeń”
Festiwale, festiwale i po festiwalach! Dużo było emocji związanych z tym, czy przylatywać do Polski czy nie. I już po obu festiwalach podróżnicznych, gdzie opowiadałam o naszym rejsie po Alasce, zdecydowanie stwierdzam, że było warto!
Festiwal “Śladami marzeń” w Poznaniu
Na pierwszy festiwal pojechałam do Poznania. Wyzwanie było tu duże, bo wystąpienie trwało aż pięćdziesiąt minut. A przy mówieniu na żywo, na scenie, przed publiką i bez żadnych ściąg to dłuuugo. To także bardzo dużo czasu, który trzeba odpowiednio zagospodarować, żeby publika nam nie zasnęła i nie wynudziła się jak mopsy.
W mojej poprzedniej pracy często występowałam publicznie, więc nie stresowałam się tym aż tak bardzo. To, co było dla mnie wyzwaniem, to opowiedzieć o naszym rejsie jachtem Crystal po tak pięknej i zróżnicowanej Alasce w tak krótkim czasie! Tak wiem, że przed chwilą pisałam, że było go dużo.
Kiedy jednak zaczęłam się przygotowywać i pisać sobie scenariusz wystąpienia, to pierwsze jego przećwieczenie zajęło mi… półtorej godziny!
A tak, pisałam scenariusz, ponieważ zależało mi na konsultacji wystąpienia z Michałem. A we wrześniu był on poza zasięgiem, bo razem z załogą włóczyli się po wyspach Australs i płynęli na Rapę, najdalej wysuniętą na południe wyspę Polinezji Francuskiej.
W kwietniu znowu wyruszamy w rejs morski “Polinezja Francuska poza szlakiem”. Może tym razem zostaniemy wpuszczeni na Rape 😉 Dołącz do załogi i popłyń z nami!
Moje wystąpienie było ostatnim, więc nie za bardzo wierzyłam w to, że Szanowne Jury weźmie w swoich obradach naszą wyprawę pod uwagę. Ogromnie ważne, i tak naprawdę ważniejsze było zaś dla mnie to, że publice podobało się wystąpienie! Największym komplementem było usłyszeć, że ktoś poczuł się jakby był z nami na tej Alasce! Dodatkowo, ja się dobrze bawiłam opowiadając o wyprawie na scenie!
Mimo to, wielkie było moje zaskoczenie, kiedy usłyszałam przy czytaniu werdyktu wyróżnień swoje imię i nazwisko oraz wyjaśnienie:
“Za cudowne podejście do przyrody. Niesamowicie emocjonalną prezentację. Zwrócenie uwagi na wiele problemów związanych z ekologią i zjawiskami klimatycznymi oraz za pokazanie wielu twarzy Alaski i przedstawienie wielu merytorycznych informacji”.
Przyznam się, że moje emocje sięgnęły zenitu! Wiadomo, że gdzieś w głębi serducha miałam nadzieję, że nasz rejs zostanie dostrzeżony. Konkurencja była jednak ogromna! Tym bardziej więc cieszyłam się mogąc stanąć na scenie z dosyć znanymi już blogerami podróżniczymi naszego kraju.
Festiwal Kolosy za 2020 w Gdyni
Niecały tydzień później pojechałam do Gdyni na Kolosy, czyli jak się ogólnie mówi o Ogólnopolskich Spotkaniach Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów, największej w Europie imprezy podróżniczej. Tutaj ubiegaliśmy się o nagrodę w kategorii Żeglarstwo. Czas wystąpienia wyniosił trzydzieści minut. Wymagało to ode mnie więc dostosowania wystąpienia zarówno pod kątem czasowy, jak i tematycznym. Wiedziałam jednak, co chcę przekazać moją opowieścią, więc poszło całkiem sprawnie.
Na festiwalach często stosowana jest zasada, że jeśli twoje wystąpienie się przedłuża, to twój mikrofon zostanie wyłączony!
Wiedząc więc, że muszę być bardzo zdyscyplinowana czasowo, moją prezentacje wizualną przygotowałam w formie filmiku. Zmieniające się ujęcia zdjęć i video, wymuszały na mnie określone tempo i nie pozwalały rozwodzić się za długo nad niczym.
Na Kolosach prezenter siedzi z tułu za widownią, co zdejmuje z ciebie dużo stresu związanego z samym faktem stania na scenie przed dużą grupą ludzi. Można więc też zerkać w notatki, co ułatwia nam prezentację. Ale nie oznacza to czytania! Publika wyczuje czytanie i można naprawdę spalić swoje wystąpienie.
Jedyny mankament to dokuczający pogłos. Opowiadając swoją historię słyszy się swój głos z ok jedno-dwu sekundowym opóźnieniem. Mnie to momentami wystrącało z historii, ale na szczęście szybko do niej wracałam i tylko się pod nosem do siebie uśmiechałam.
Wyróżnienie naszej wyprawy jachtem po Alasce w kategorii Żeglarstwo
Kategoria Żeglarstwo na Kolosach jest prezentowana w piątki. Szkoda, bo niestety było bardzo niewiele osób i dodatkowo w tym dniu nie było transmisji on-line z festiwalu. Ale i tak dałam z siebie wszystko!
Znowu dobrze się bawiłam. I co ważniejsze, znowu kilka osób podeszło do mnie po wystąpieniu gratulujac zarówno naszej wyprawy, jak i samej opowieści o niej. Właśnie dla takich pozytywnych reakcji siedziałam ponad dwa tygodnie nad moimi wystąpieniami!
Wyniki Kolosów w naszej kategorii zostały ogłoszone następnego dnia. Zostałam, bo mocno wierzyłam że znowu nasza wyprawa zostanie dostrzeżona. Tym bardziej, że naprawdę niezbyt wiele jachtów dociera w miejsca, które nam było dane zobaczyć.
I znowu się udało! Rada Kolosów oraz Kapituła Kolosów zdecydowały o przyznaniu nam wyróżnienia. Wręczyli mi ją Szymon Kuczyński i Dominik Baca, więc osoby przeze mnie i Michała podziwiane i bardzo szanowane. Nagrody głównej w Żeglarstwie nie przyznano.
Czy ty wiesz, że ten Kolos waży aż dwa kilogramy! A nagroda główna aż sześć kilogramów! Trochę żartowałam do Michała, że ten główny, to by zajął 1/3 bagażu powrotnego na Krysię.
Dziękujemy!
Dziękujemy ogromnie organizatorom obu festiwali za możliwość opowiedzenia naszej morskiej historii oraz za super atmosferę na samych wydarzeniach.
Dzięki temu doświadczeniu liznęłam trochę świata polskich podróżników, który na co dzień ze względu na nasz tryb życia nie jest dla nas dostępny. Nasze życie to nasz rejs i fajnie jest móc od czasu do czasu opowiedzieć o nim innym. I mam nadzieję i plany, że nie było to nasz ostatni raz!