2019 r. na S/V Crystal – podsumowanie rejsu morskiego

Po tym jak na początku grudnia 2018 roku rzutem na taśmę uciekliśmy z Kanady przed zimą, w końcu dotarliśmy w cieplejsze rejony naszej planety. Najpierw odwiedziliśmy Bermudy. Co prawda było o niebo cieplej niż w Kanadzie, ale jeszcze niezupełnie tropikalnie.

Na Bermudach spędziliśmy Święta Bożego Narodzenia i od razu po Wigilii ruszyliśmy dalej na południe. 30 grudnia zacumowaliśmy na karaibskich Turks i Caicos i to tu przywitaliśmy rok 2019. Jak na tropiki przystało, Nowy Rok przywitaliśmy, bawiąc się na pięknej plaży. Nasze kolejne rejsy morskie, na dłuższy czas miały odbywać się w ciepełku.

Powrót na Jamajkę i pierwsza załoga

Po spędzeniu pierwszego tygodnia stycznia na rajskich Turksach i po dziarskim przelocie oceanicznym, po 3 latach znalazłem się znowu w Port Antonio na roztańczonej Jamajce.

Od Kanady żeglowaliśmy już tylko we dwoje i dopiero na Jamajce zaokrętowała się na naszej Krysi pierwsza załoga. Zanim oddaliśmy cumy, kilka dni zwiedzaliśmy wschodnią część wyspy. Moim zdaniem Port Antonio i okoliczne Niebieskie Góry to najpiękniejszy i zarazem najmniej najechany przez turystów region.

Rajskie San Blas z pokładu jachtu

Z Jamajki żeglowaliśmy dalej na południe. Po niecałych czterech dobach bardzo szybkiej żeglugi znaleźliśmy się na panamskich wyspach San Blas. Zamieszkują je Indianie Kuna. Mnóstwo maleńkich piaszczystych wysepek porośniętych palmami i nurzających się w turkusowej wodzie sprawiają, że można poczuć tu się jak w raju. Dotarcie do najbardziej sielankowych miejsc jest jednak możliwe, tylko posiadając własny jacht. Na wysepkach, gdzie kursują z turystami lokalni przewoźnicy, jest naprawdę tłoczno.

San-blas-ola-michal-snorkeling
Pierwsze pluskanie w wodzie na San Blas sprawiło nam dużo radochy

Docieramy na Pacyfik

Po San Blas dotarliśmy do panamskiego Colon. Załatwiliśmy tu wszystkie formalności i po raz pierwszy w życiu przepłynęliśmy Kanał Panamski. Mimo że “żegluje” się tam cały czas na silniku, to była to piękna przygoda, którą miło wspominamy.  

Przeczytaj relację z naszego przepłynięcia przez Kanał Panamski

kanal-panamski-statek
Przepłynięcie Kanału Panamskiego było historycznym dla nas wydarzeniem

Z Panamy zrobiliśmy duży skok na północ i w marcu znaleźliśmy się w Puerto Vallarta w Meksyku. Żeglowanie po ogromnych połaciach bezwietrznego oceanu uczyło cierpliwości.  Ostatecznie przepłyniecie 2000 mil zajęło nam prawie 3 tygodnie.

Z Puerto Vallarta płynęliśmy niespiesznie na południe wzdłuż meksykańskiego brzegu. Zachodnie wybrzeże Meksyku jest wspaniałe i na pewno jeszcze kiedyś wrócimy tu na dłużej. Jest zdecydowanie ciekawiej i bezpieczniej niż od strony Karaibów. W Puerto Madero wypożyczyliśmy samochody i na trzy dni pojechaliśmy w góry do San Cristobal. Wspaniała wyprawa zarówno pod względem widokowym, jak i kulturowym.

Meksyk-San_cristobal-kosciół
Wyprawa w głąb Meksyku uzmysłowiła nam, że jeszcze chcemy wrócić do tego kraju

Obłędnie zielona Kostaryka

Po Meksyku na chwilę zatrzymaliśmy się w Salwadorze, po czym dotarliśmy do Kostaryki. 25% powierzchni kraju to parki i obszary chronione, więc jest w czym wybierać. Pomiędzy Kostaryką a Ekwadorem, 500 km od brzegu, znajduje się chyba najrzadziej odwiedzany park tego kraju. Maleńka tropikalna Isla del Coco. Wysepka słynie z życia podwodnego. Podpływają tu żółwie foki oraz mnóstwo rekinów. Zachwycał się nią m.in. Jacques Cousteau. Znaleźliśmy nawet podpis Jacques’a wyryty na wielkim głazie. Isla del Coco była również inspiracją do powstania filmu Jurassic Park. Naprawdę można tu spotkać dziką równikową przyrodę i poczuć się jak odkrywca.

Wyjątkowe spotkania na Galapagos

W Ekwadorze wyciągnęliśmy jacht z wody i pomalowaliśmy dno. Gdyby nie było one idealnie czyste, mielibyśmy problem z wpłynięciem na Galapagos.  Każdy jacht, wpływający na tamte wody, poddawany jest bardzo szczegółowej inspekcji. Wszystkie pozwolenia i bilety są tam bardzo drogie, jednak jest to miejsce unikatowe i warte odwiedzenia.

To, co najbardziej rzuca się tam w oczy to foki. Są dosłownie wszędzie i trzeba robić specjalne zapory na rufie, bo miłe zwierzaki są tak towarzyskie, że chcą pakować się na zakotwiczone jachty. Widzieliśmy tam też sporo ptaków, żółwi, legwanów oraz… REKINY MŁOTY. Te ostatnie podczas nurkowania z maską i rurką przy słynnej Kicker Rock.

galapagos-rekiny-mlot
Spotkanie oko w oko z rekinami młot na Galapagos długo będziemy wspominać

Dwa powroty i jeden rekord

Po Galapagos przeskoczyliśmy ponad 2000 mil i dopłynęliśmy do słynącej z posągów Moai, Wyspy Wielkanocnej. Od opuszczenia kontynentalnego Ekwadoru, aż do Rapa Nui cały czas żeglowaliśmy lewym halsem. Przepłynęliśmy w takim przechyle w sumie ponad 2600 mil! To rekord na Crystal 😉 Na Wyspie Wielkanocnej byłem wcześniej w 2014 roku i z przykrością stwierdzam, że robi się tam coraz tłoczniej.

wyspa-wielkanocna-moai-ola-rapp-michal-palczynski
Rapa Nui choć wciąż tajemnicza, to jednak z upływem lat robi się coraz bardziej komercyjna. Niestety 🙁

Dalej żeglowaliśmy na zachód i po pokonaniu ponad 1100 mil dotarliśmy do maleńkiej Pitcairn. W tym najmniejszy państwie świata (ok 55 mieszkańców) do dziś żyją potomkowie słynnych buntowników z Bounty. Po drodze na wyspę dopadł nas paskudny sztorm, podczas którego nasza genua dosłownie przestała istnieć. Całe szczęście na jachcie mamy wszystko zdublowane i kiedy tylko warunki pozwoliły postawiliśmy Gienię zapasową. Przemiła Sue i jej pirat Pawl przywitali nas gorąco, pamiętając naszą wizytę 5 lat wcześniej.

Pitcairn-wjazd
Po raz drugi Po raz drugi wody wokoło Pitcairn były łaskawe i udało nam się zejść na ląd

Witamy na Polinezji!

Po Pitcairn dopłynęliśmy na Wyspy Gambiera, od których zaczyna się piękna Polinezja Francuska.  Było to pod koniec lipca.

Mało osób zdaje sobie sprawę jak ogromna jest Polinezja Francuska. To nie tylko Tahiti i Bora Bora. To pięć archipelagów i ponad 150 wysp. Dlatego na żeglowania na Polinezji Francuskiej poświęciliśmy kilka następnych miesięcy.

Po Wyspach Gambiera odwiedziliśmy kolejno atole Tuamotu, Wyspy Towarzystwa (m. in. Tahiti i Bora Bora) i Australs. Na Markizy planujemy wpaść za trzy lata. Najwięcej turystów dociera na Wyspy Towarzystwa. Turystyka na reszcie archipelagów jest śladowa i można tam spotkać dosłownie pojedyncze jachty.

Tuamotu-polinezja-francuska-turkosowa-woda
Atole Tuamotu są tak rozległe i wciągające, że spokojnie można się tu zaszyć na kilka miesięcy. Życie podwodne jest to obłędne!

W listopadzie na Polinezji zaczyna się sezon deszczowy.  Dlatego zrobiliśmy spory oceaniczny skok na półkulę północną i w połowie grudnia rzuciliśmy kotwicę na Hawajach. W połowie drogi w okolicy równika zatrzymaliśmy się na Wyspie Bożego Narodzenia, która wchodzi w skład państwa Kiribati. Znajdują się na niej wioski London oraz Poland 😉

kiritimati-plaza-ola-michal-skiff
Na Kiritimati widzieliśmy jedną z piękniejszych plaż

Na Hawajach w marinie zostawiliśmy nasz domek w marinie i na miesiąc przylecieliśmy do Polski zobaczyć się z rodziną i znajomymi.

Chcesz poczytać więcej? Wszystkie wpisy na blogu z 2019 r. znajdziesz tutaj.

2019 rok na jachcie Crystal – trochę statystyk

To był żeglarsko piękny i bardzo intensywny rok. Oto kilka liczb na podsumowanie:

  • Przeżeglowaliśmy w tym czasie aż 15485 Mm, co jest drugim wynikiem w historii Crystal. Więcej udało się przepłynąć tylko w 2014 roku. Oczywiście też na Pacyfiku 😉
  • Nasza średnia prędkość wynosiła 5,49 węzła (mila/godzinę)
  • Odwiedziliśmy aż 11 krajów
  • Przez pokład Krysi przeszło  41 super załogantów, którym bardzo dziękujemy za wspólne zwiedzanie świata!

W sumie, od wypłynięcia z Lizbony w kwietniu 2018 r. razem z Olą pokonaliśmy już 26 658 Mm, odwiedzając 23 kraje. Trasa naszego rejsu kręci jak szalona i nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku tej wielkiej wyprawy. Ale to dobrze, bo nigdzie nam się nie spieszy.

Co dalej?

W 2020 roku, przez pierwszy kwartał poszwendamy się po Hawajach, potem na „chwilę” wrócimy na Polinezję. Przez kilka miesięcy znowu będziemy cieszyć oczy turkusem lagun wokoło Tahiti, Moorea, Bora Bora, Raiatea i pozostałych Wysp Towarzystwa.

Rejsy morskie 2020 na Polinezji Francuskiej: Tahiti, Bora Bora, itd. – sprawdź tutaj.

W drugiej połowie 2020 r. ruszamy dalej na zachód ku Mikronezji. Na dłuższy czas opuścimy cywilizacje i zanurzymy się w dzikość małych, odległych wysepek Południowego Pacyfiku. Planujemy w końcu przeciąć antypołudnik Warszawy! Rok 2021 będziemy witać na Palau!

Rozkład rejsów morskich na 2020 znajdziecie tutaj.

 Jeśli macie ochotę dołączyć na jakimś kawałku, to serdecznie zapraszamy!

hawaje_ola_miachal_rejs_morski_skiff
Zapraszamy na pokład S/V Crystal!